Na sam początek napiszę Wam, gdzie warto się wybrać, by zwiedzić kawałek
Europy i wydać jak najmniej pieniędzy. Zasada numer jeden: Paryże, Londyny czy
Rzymy zostawcie sobie na kiedy indziej i szerokim łukiem omijajcie
Skandynawię.
Najtaniej jest wiadomo - u naszych sąsiadów czy to w Czechach czy na
Słowacji, bo tam nawet za dwudaniowy obiad zapłacisz jakieś 20-30 złotych (i to
nic, że w Euro!), a zjesz nie dość, że porządnie to jeszcze w całkiem ładnej
knajpce.
W Czechach i na Słowacji (może nie licząc Pragi czy Bratysławy) fajne
jest też to, że przechodzisz obok pubów, gdzie piwo kosztuje nawet poniżej
jednego euro, co już nawet dla Polaka jest nie do pomyślenia, bo wszystkie bary
przy głównych deptakach windują już ceny do spokojnych 8 czy 9 złotych i nikt
nawet się nie oburza. Porównajcie sobie ten ciekawy ranking!
Jeżeli jednak chcecie pojechać gdzieś dalej i nastawiacie się na najtańszy
transport – to zdecydowanie trzeba skorzystać z tak zwanych lotniczych linii
niskokosztowych jakimi jest czy to WizzAir czy RyanAir – z cenami jest różnie
(o czym jeszcze niejednokrotnie i szczegółowo będę na tym blogu pisał), ale
obserwując cały czas rynek i zmieniające się ceny spokojnie i bez większych
ceregieli za sto złotych w jedną i drugą stronę można udać się głównie do
Eindhoven w Holandii czy do Mediolanu (a w zasadzie Bergamo) we Włoszech.
W obu
miejscowościach byłem i wiem jak tanio spędzić w nich tak zwaną „weekendówkę”.
O czym też jeszcze będę pisał. W kwestii noclegów polecam jak zawsze niezawodny
portal, który znajdziecie pod tym linkiem.
wtorek, 30 września 2014
Wstępniak
Wiem, że podobnych stron jest w Internecie całe mnóstwo, ale
wiele z nich jest po prostu skupiona na jakiekolwiek zarabianie pieniędzy
poprzez reklamę, materiały sponsorowane czy pisanie o różnego rodzaju
konkretnych markach. Zawsze wydawało mi się, że takie praktyki sprawiają, że po
prostu od razu witryna staje się nieobiektywna. Muszę przyznać, że sam jest
bardzo na to uczulony, dlatego postanowiłem napisać własnego bloga, na którym będę
sprzedawał różnego rodzaju ekonomiczne tak zwane livehacki, dzięki którym
podczas podróżowania uda wam się zaoszczędzić trochę pieniędzy.
Wiem o czym mówię, bo choć nie jestem podróżnikiem, którzy
wszystko poświęca wyjazdom, to raz, dwa, czasami trzy razy do roku jadę gdzieś
w Europę i cel mam prosty – wydać jak najmniej pieniędzy, gdyż nie oszukujemy
się, głód świata w sobie mam, a portfel przez moją pracę jest równie głodny jak
ja świata.
Oczywistym jest, że najłatwiej jest oszczędzić korzystając z
tak zwanego Coachsurfingu – choć ta forma jest polecana przez wielu
podróżników, to muszę przyznać, że nigdy osobiście z niej nie korzystałem.
Uważam po prostu ten sposób podróżowania, za mimo wszystko niebezpieczny.
Jestem spokojnym człowiekiem, ceniącym sobie małą ilość ekstremalnych wrażeń i
poznawania dziwnych ludzi, którzy mogą zrobić ci krzywdę. Między innymi również
dlatego podróżuje tylko po Europie, a nie na przykład do Meksyku.
Na moim blogu doradzę więc jak tanio, ale nie darmo spędzić
czas w kilku ciekawych miejscach. Przejrzyjcie sobie tutaj ranking miast i zamarzcie sobie do którego miejsca chcielibyście pojechać. A potem z
moimi radami sprawimy, by każdy budżet stał się realny dla przedsięwzięcia!
Subskrybuj:
Posty (Atom)