czwartek, 5 listopada 2015

Czym jest Backpacker Index?

Dzisiaj napiszę kilka słów o pewnym sformułowaniu, które dla wielu osób jest bardzo tajemnicze, ale pomaga turystom wyszukać odpowiednio tani cel waszej destynacji. To tak zwany Backpacker Index.



Jego twórcy liczą ile średnio kosztuje dzień w danym mieście. Zwracają uwagę na noc w najtańszym hostelu, ale w dobrej lokalizacji, do tego dodają dwa przejazdy komunikacją miejską, trzy posiłki i tanie trunki.

Za pomocą takiego Backpackera można określić które miasta, państwa, miejscowości i ich średnią cenę w kilku kategoriach - między innymi w kwestii spania, jedzenia czy rozrywki. I taki oto sposób powstał index na przykład dla krajów europejskich. Co ciekawe, wśród dziesięciu najtańszych miast według tego rozliczenia można znaleźć Warszawę. Ale są prowadzone dokładne backpackerskie wyliczenia dotyczące na przykład najtańszych lotnisk świata (tam też Warszawa, mimo afery z Kayahą jest w czołówce).
W sieci można znaleźć index backpackera dla Rzymu, Londynu, Paryża... Będziemy wtedy wiedzieć, czy przez przypadek nie przepłaciliśmy za nasz pobyt.


I choć wydaje się, że Polska i jej złotówka sprawiają, że w większości kategorii jesteśmy w taniej czołówce, to nie jest tak zupełnie do końca. Okazuje się, że na przykład Sopot - jest według tego wskaźnika jednym z najdroższych miast w Europie jeżeli chodzi o cztero i pięciogwiazdkowe hotele! W stosunku do cen żywności, zarobków, pamiątek i tak dalej i tak dalej. Także deptak Monte Lansino to nie jest wcale przesadzona nazwa!

Index, o którym pisze jest dość prestiżowy, a świadczy o tym fakt, że na niego powołuje się sam Forbes.

niedziela, 13 września 2015

Lataj po Europie za grosze!

Wielu z nas podróżowanie samolotami kojarzy się z koniecznością ponoszenia sporych wydatków. Nie musi tak jednak być! Dzięki tanim liniom lotniczym, jak na przykład Ryanair czy Wizzair, możemy latać po Europie już od kilkunastu złotych! Jak to możliwe? Jak wyszukiwać najlepsze oferty? Dzisiaj podpowiem Ci, jak ja to robię. Mam nadzieję, że zainspiruję Cię do zorganizowania budżetowej wycieczki swoich marzeń!

Tanio do Szwecji, Norwegii, Włoch, Holandii i nie tylko... 


Tanie linie lotnicze obsługiwane są przez kilkanaście lotnisk w Polsce. Bez problemu można więc tanio latać nie tylko z Warszawy, Gdańska, czy Wrocławia, lecz również Poznania, Krakowa, a nawet Bydgoszczy, Rzeszowa i Radomia! Wielkość lotniska nie ma znaczącego wpływu na cenę biletu. Dużo zależy natomiast od kierunku. Z tego, co zauważyłem, najtaniej da się polecieć do krajó skandynawskich, w tym przede wszystkim do Szwecji i Norwegii, a także Holandii, Włoch, Wielkiej Brytanii i Francji. Trzeba jednak liczyć się z tym, że chociaż bilet lotniczy może kosztować kilkanaście złotych w jedną stronę, wypada jakoś dostać się z lotniska do miasta... W tym przypadku trzeba liczyć się z kosztami nawet kilkakrotnie większymi od tych, które ponieśliśmy, kupując bilet lotniczy (nie wszystko zawsze wygląda więc tak kolorowo:)).

Ryanair to największa tania linia lotnicza w Europie, dzięki której możemy latać za dosłownie kilkanaście złotych.

Jak znajdować tanie bilety? 


Możesz sprawdzać strony tanich linii lotniczych i samodzielnie wyszukiwać interesujące Cię bilety, jedank są też prostsze sposoby. Warto polubić na Facebooku fanpage firm zajmujących się wyszukiwaniem najlepszych ofert lotniczych. Moje ulubione to przede wszystkim Fly4Free i Loter, z których korzystam od kilku dobrych lat. Dzięki nim udało mi się na przykład polecieć do Londynu za 18 złotych oraz do Grecji za 120 złotych. Cały czas trafiam na wiele ciekawych promocji... Ale co zrobić, gdy brakuje czasu na urlop?

Jak tanio zjeść zagranicą!

Radziłem Wam już jak tanie pojechać do wielu europejskich miast, jak polecieć do nich za najniższą cenę, opowiedziałem Wam już na czym polega Couchsurfing i Airbnb, a dzisiaj - skoro już gdzieś dojechaliśmy i mamy nocleg - opowiem Wam w jaki sposób tanio zjeść podczas waszych wakacji.

Przyznaję, że podróżowałem już z różnymi typami osób. Jedni wolą zjeść raz w ciągu dnia i mega konkretnie, inni - tak jak ja - preferują małe posiłki (nawet przekąski), ale dużo częściej. W tym pierwszym przypadku, warto szukać knajp w stylu "all you can eat". Polega to na tym, że płacimy za wstęp i ze szwedzkiego stołu jemy tyle ile uda nam się "zmieścić". Taki posiłek kosztuje w krajach eurolandu około 15 euro, na Wyspach około 10 funtów. Ja jednak nie potrafię jeść "na zapas". Dlatego najłatwiej jest szukać knajp, w których jedzą "lokalsi".

Po czym poznać takie miejsca? To proste. Nikt do nich "nie nagania", nie ma obsługi, samemu więc trzeba przynieść sobie jedzenie do stolika i widać, że choć pomieszczenia nie są obskurne, to nie ma w nich tych wszystkich pierdół  stylu telewizory, kanapy i podgrzewacze. Na przykład we Włoszech, w takich knajpach, siedzieć przy stołach pokrytych ceratą i kupujesz pizzę na kilogramy. Dość spory kawałek kosztuje od 1.5 do 2 euro. Dwa kawałki załatwiają posiłek!

Warto też spróbować taniej, lokalnej kuchni wprost z ulicy. Skoro już jestem przy Włoszech to polecę Arancini - to takie ryżowe kulki z nadzieniem, na przykład z mięsem mielonym czy szynką. Kosztują od 1 do 2 euro i dwie "kulki" na pewno zapchają was na amen.

Warto zawsze szukać też zagranicą McDonaldów. W każdym z nich znajduje się promocja (1 euro zone) i choć nie jest ona tak promowana jak w Polsce strefa za 3 złote, to zamawiając cheesburgera, hamburgera i małą colę zapłacicie za wszystko... 3 euro. Potrzebujecie porównania? Proszę bardzo.

McDonald: dwa cheesburgery, hamburger, frytki, cola = 5 euro.

Restauracja: mały makaron, cola = 15 euro + stolikowe (zagranicą stolikowe to taki wymuszony napiwek! Uważajcie na niego! Potrafi zwiększyć koszt potrawy nawet o 5 euro!)

Jeżeli liczycie każde euro to restauracje omijajcie z daleka.

Jeżeli chcecie więc jeść ekonomicznie, restauracji unikajcie jak ognia, bo zjedzą Wasz budżet do zera.

piątek, 3 lipca 2015

Kolejny trick na tanie spanie

Pisałem już na moim blogu o tak zwanym couchsurfingu. Dzisiaj chciałbym jednak zwrócić uwagę na zupełnie nowy trend na rynku taniego spania... Całkiem rozwojowo przedstawia się bowiem nowy portal Airbnb. Na czym polega fenomen tej stronki? Otóż mieszkania oferowane na Air są wynajmowane przez lokalnych właścicieli, którzy chcą sobie trochę dorobić. Jeżeli na przykład wyjeżdżacie na dwa miesiące na Filipiny, to swoje mieszkanie w Poznaniu, Warszawie czy Gdańsku możecie wynająć za pośrednictwem tego portalu i sprawić, by nie tylko stało puste, ale nawet by ktoś podlewał kwiatki i zapłacił za Was czynsz z nawiązką. Oczywiście, aby bawić się w tego typu historie trzeba mieć spore zaufanie do ludzi, ale skoro portal się rozrasta, to wygląda na to, że póki co jakoś to funkcjonuje.

Na Airbnb można wynająć sobie całe mieszkanie, tylko pokój, w wyjątkowych lokalizacjach. Takie spanie jest też oczywiście tańsze, bo nikt z wynajmujących nie prowadzi hotelu i nie jest nastawiony na zysk sensu strickte, poza tym nie musi odprowadzać też podatków (tutaj są pewnego rodzaju schody dla wynajmujących, ale Wy nie musicie się nimi przejmować). Do wyboru macie ponad 190 krajów, w których można znaleźć mieszkanie, a podobno w ofercie znalazło się nawet... iglo!

No to teraz krótka, praktyczna wizyta. Od pierwszego do ósmego sierpnia jedziemy w cztery osoby do Rzymu. Szybko więc wpisuje swoje dane i szukam najkorzystniejszej oferty. No i proszę. Kliknijcie tutaj, aby poznać Klaudię, która oferuje nam spanie w Rzymie za 370 złotych za noc. Dzieląc na cztery - zapłacimy za pobyt mniej niż sto złotych za noc. To się opłaca! Pamiętajcie jednak o dwóch ALE. Takie "ale" się niestety pojawiają i są to zazwyczaj dodatkowe opłaty za sprzątanie apartamentów, które wynoszą nawet 150 euro (takich ofert unikajcie z daleka, choć nie można nazwać ich "oszustwem") i często wynajmujący chcą także wysokiego jak na nasze warunki depozytu wynoszącego nawet 1000 złotych (co zresztą zdarza się także w lepszych hotelach, więc traktujcie to jak porządek dzienny, ale po prostu miejcie przy sobie więcej gotówki, albo większy limit na karcie kredytowej!)

A jak będziecie już w Rzymie to koniecznie zobaczcie fontannę Di Trevi!

sobota, 9 maja 2015

O tanich lotach nieco więcej...

Dwie notki temu opisywałem Wam całą ideę tanich lotów i wymieniłem kilka tanich linii lotniczych, z której najbardziej ekonomicznie jest korzystać. Jednak tym razem chciałbym Wam polecić kilka stron, dzięki którym takie tanie loty znajdziecie… Oczywistym jest bowiem, że przeglądanie wszystkich połączeń na stronach przewoźników jest po prostu niewygodne i czasochłonne. No chyba, że konkretnie wiemy kiedy i gdzie chcemy lecieć. Często jednak lecimy po prostu tam, gdzie jest najtaniej… Warto więc skorzystać wtedy z rad doświadczonych podróżników, bo skąd na pierwszy rzut oka mamy wiedzieć, czy Lizbona z Warszawy w dwie strony za 500 złotych to dobra, czy droga oferta?

Dlatego jeżeli szukamy tanich lotów, warto nawet codziennie zaglądać na znany portal podróżniczy o tanim lataniu czyli Fly4Free, który na bieżąco wstawia najciekawsze oferty z całego świata. Często pośród lotów za kilkaset złotych zagubi się jeden za kilkadziesiąt złotych i możemy mieć pewność, że taką ofertę wychwyci obsługa portalu i szybko o niej poinformuję. Minusy? Musimy być naprawdę szybcy i zdecydowani, bo najlepsze oferty często schodzą na przysłowiowym pniu nawet w kilka godzin.

Drugą stroną, którą mógłbym polecić jest portal Samolotemtaniej, który w chyba najbardziej przejrzysty sposób porównuje ceny lotów np. do Londynu czy nad morze i pokazuje, z jakich polskich miast, jakie linie lotnicze lecą w konkretne kierunki. Dorzucono do wyszukiwarki także loty z Berlina. Minusy? Nie znajdziecie tam lotów z międzylądowaniem, bo tak jak napisałem wyszukiwarka obsługuje tylko połączenia bezpośrednie z Polski (no i z tego ze stolicy Niemiec).


Samolot to dzisiaj często najtańszy środek lokomocji.


Ciekawie prezentuje się także wyszukiwarka Skyscanner, która wrzuca do jednego wszystkie loty wszystkich linii lotniczych także z międzylądowaniami, ale wielokrotnie zdarzyło mi się, że połykała ona niektóre wiadome mi opcje, na przykład na wspomnianej linii Warszawa – Portugalia, nigdy nie pokazała lotu z Warszawy do Eindhoven i potem z Eindhoven do Porto, choć wielokrotnie właśnie takie połączenie było tańsze niż na przykład przesiadka w Brukseli… a gdybyście nie mieli pieniędzy na europejskie wojaże, na pewno przyda się Wam pożyczka.

poniedziałek, 23 marca 2015

Blablacar czyli carpooling po polsku

Już od bardzo dawna serwis ten zyskuje niesamowitą
popularność, w związku z tym postanowiłem troszkę przybliżyć temat osobą, które nie są z nim na bieżąco.

Blablacar to serwis zrzeszający ludźi, którzy oferują, bądź korzystają z wspólnych przejazdów. Za symboliczną opłatę (na paliwo) możemy dostać się na drugi koniec polski i zaoszczędzić sporo pieniędzy. Jak to działa?

Mianowicie osoba planująca jakiś wyjazd zamieszcza ogłoszenie w serwisie o tym skąd i dokąd się wybiera, ile ma miejsc i jaki bagaż może zabrać, a użytkownicy przeglądający serwis mają dostęp do ich numeru telefonu. Jeśli planujemy podróż w to samo miejsce to nic prostszego - dzwonimy i umawiamy się.



Czy to bezpieczne? Moim zdaniem tak, aczkolwiek pewnie kobiety obawiają się o nadużycia ze strony kierowców. Na szczęście serwis wprowadził system ocen i komentarzy dlatego też kierowcy, którzy oferują swój przejazd co jakiś czas mają już wiarygodne oceny i komentarze na swoim profilu. Co za tym idzie to jakaś podejrzana "akcja" z ich strony mogłaby skończyć się zepsuciem dobrej opini, pozatym serwis przechowuje dane dotyczące imienia i nazwiska, a także numerów rejestracyjnych ogłaszających się kierowców, a co za tym idzie w przypadku nadużyć musieliby się liczyć z tym, że policja może łatwo ich znaleźć i dobrać się do tyłka.

Podsumowując blablacar to naprawdę przydatna innowacja na naszym rynku i cenowo bardzo konkurencyjna wobec PKP czy PKS, aczkolwiek wydaje mi się, że równie istotnym atutem tutaj będzie czas podróży, który oczywiśćie w przypadku samochodu jest dużo krótszy. Tylko czekać, aż nasz rząd to opodatkuje! :P

czwartek, 22 stycznia 2015

Tanie latanie


Może do najbardziej ekonomicznych podróży nie należy ta forma przemieszczania się niemniej jednak oszczędzić może nam mnóstwo czasu szczególnie jeżeli nie dysponujemy czasem wolnym. Mowa tu oczywiście o lataniu. Istnieje na rynku europejskim kilka firm przewozowych szczycących się i kuszących bardzo tanimi biletami lotniczymi. I tak przy fantastycznej ofercie już za kilkanaście złotych możemy przemierzyć w kilka godzin pół Europy. Tanie latanie oferują nam firmy przewozowe takie jak: Ryanair, Wizzair, AerLingus, Norwegian, easyJet i.t.d.  Tanimi liniami lotniczymi na pewno przemieścimy się szybko i tanio, ale… Dokładnie tanie bilety nie wynikają z niczego. A mianowicie należy zapomnieć o darmowych napojach czy przekąskach i oczywiście pogodzić się z klasą ekonomiczną. Za każde udogodnienie tzn. pierwszeństwo wejścia na pokład, miejsce z dodatkową przestrzenią na nogi czy walizkę w luku bagażowym płacimy dodatkowe opłaty. Więc jeśli chcemy zrobić to tanio musimy pożegnać się z wszystkimi wygodami. Ale w gruncie rzeczy nie chodzi nam o wygodę tylko o możliwość taniego i szybkiego pokonania dość znaczącej odległości pomiędzy miejscem A i B.
Dodatkowym atutem taniego latania jest to, iż z usług oferowanych przez tanie linie lotnicze korzysta mnóstwo osób nastawionych także na przygody, zwiedzanie i poznawanie nowych ludzi. Przecież podróżnika tak naprawdę czyni przysłowiowe 20 zł w portfelu i głowa pełna pomysłów. 
www.wikipedia.org