piątek, 3 lipca 2015

Kolejny trick na tanie spanie

Pisałem już na moim blogu o tak zwanym couchsurfingu. Dzisiaj chciałbym jednak zwrócić uwagę na zupełnie nowy trend na rynku taniego spania... Całkiem rozwojowo przedstawia się bowiem nowy portal Airbnb. Na czym polega fenomen tej stronki? Otóż mieszkania oferowane na Air są wynajmowane przez lokalnych właścicieli, którzy chcą sobie trochę dorobić. Jeżeli na przykład wyjeżdżacie na dwa miesiące na Filipiny, to swoje mieszkanie w Poznaniu, Warszawie czy Gdańsku możecie wynająć za pośrednictwem tego portalu i sprawić, by nie tylko stało puste, ale nawet by ktoś podlewał kwiatki i zapłacił za Was czynsz z nawiązką. Oczywiście, aby bawić się w tego typu historie trzeba mieć spore zaufanie do ludzi, ale skoro portal się rozrasta, to wygląda na to, że póki co jakoś to funkcjonuje.

Na Airbnb można wynająć sobie całe mieszkanie, tylko pokój, w wyjątkowych lokalizacjach. Takie spanie jest też oczywiście tańsze, bo nikt z wynajmujących nie prowadzi hotelu i nie jest nastawiony na zysk sensu strickte, poza tym nie musi odprowadzać też podatków (tutaj są pewnego rodzaju schody dla wynajmujących, ale Wy nie musicie się nimi przejmować). Do wyboru macie ponad 190 krajów, w których można znaleźć mieszkanie, a podobno w ofercie znalazło się nawet... iglo!

No to teraz krótka, praktyczna wizyta. Od pierwszego do ósmego sierpnia jedziemy w cztery osoby do Rzymu. Szybko więc wpisuje swoje dane i szukam najkorzystniejszej oferty. No i proszę. Kliknijcie tutaj, aby poznać Klaudię, która oferuje nam spanie w Rzymie za 370 złotych za noc. Dzieląc na cztery - zapłacimy za pobyt mniej niż sto złotych za noc. To się opłaca! Pamiętajcie jednak o dwóch ALE. Takie "ale" się niestety pojawiają i są to zazwyczaj dodatkowe opłaty za sprzątanie apartamentów, które wynoszą nawet 150 euro (takich ofert unikajcie z daleka, choć nie można nazwać ich "oszustwem") i często wynajmujący chcą także wysokiego jak na nasze warunki depozytu wynoszącego nawet 1000 złotych (co zresztą zdarza się także w lepszych hotelach, więc traktujcie to jak porządek dzienny, ale po prostu miejcie przy sobie więcej gotówki, albo większy limit na karcie kredytowej!)

A jak będziecie już w Rzymie to koniecznie zobaczcie fontannę Di Trevi!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz